Co by było gdyby ????
Co by było gdyby ten dzień nie ułożył się tak dziwnie….???Był paskudny jesienny dzień który bezkresnej ciemności nocy niewiele ustępował. Szybko i niedbale rozłożone obozowisko, namiot z „ Marketu” i kolejna zasiadka na wodzie która powinna mieć w swych zasobach coś, co umknęło notorycznej chęci konsumpcji wszystkiego co zawiśnie na haku. kap , kap , kap – Deszcz??? w namiocie?? Ostatnio używany miesiąc temu , gdyż przywykłem do spania pod parasolem przy wędkach. Kap , kap , kap – impregnat mojego srebrnego Wigwamu spłynął na ziemię razem z kroplami rzęsistego deszczu. Parasol w październiku – zacinający deszcz zamiast zmarzniętego palca pukał mnie rzęsiście w czoło- WRACAJ DO DOMU. Telefon – brak zasięgu – standard w tym miejscu. Już nawet nie pamiętam czy zmokłem bardziej od deszczu czy płynących łez bezradności. Wracam – złapany gdzieś na górce zasięg , prośba by ktoś po mnie przyjechał nad wodę, gdyż jakoś zapomniałem po drodze zrobić prawa jazdy , kupić samochodu. Namiot został nad wodą – w oddali mieniła się jego srebrzystość która czasami przypomina mi o tym dniu.
Po drodze telefon z propozycją współpracy z portalem Carppassion. Gdybym został tego dnia nad wodą mogło by jej nie być. Zważywszy na planowane 3 dni na łowisku – by nie było jej zapewne. Z lekkimi obawami , co potwierdzają upływające lata zgodziłem się.
Co by było, gdyby ten dzień nie nastąpił ???? Nie wiem, i naprawdę nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie co by było lepsze. Początki były trudne. To co miało cieszyć tylko denerwowało. Reklama za reklamą , cenzura forum – zakrawająca czasami o zamordyzm , potęgowane przez zaoczną niechęć do mojej osoby – praktycznie mało komu znanej. Jakoś wszystko nie tak. Gdzie w tym wszystkim to, po co się tu pojawiłem???. Ciach link – cenzura – ban – cenzura , ciach link. Cieszyło tylko jedno – artykuły które napływały, nie ważne , że czasami poprzedzone pytaniami ” ile za niego dostanę?” , w końcu portal w tamtych czasach jakąś namiastką komercji zapewne był.
Powoli i mozolnie pojawiły się lepsze relacje z użytkownikami , coraz większe projekty i zaczynało wychodzić słońce a wraz z nim nadciągała z drugiej strony Horyzontu wielka czarna chmura. Chmura zza której wychodzi czasami słońce dodatkowo krasząc wiele namacalnych sukcesów portalu będąc nagrodą dla jego konkstruktora.
Wydaje się , że wszystko jest świetnie jednak w tym wszystkim znajduje się człowiek który stał się kimś innym. Nie dało się tego uniknąć. Niestety nie dało. Czym stało się wędkarstwo Pana Redaktora????? Zaplanowanym działaniem na potrzeby ogólnych wymogów otaczającego świata. Imprezy na których trzeba być , rzeczy które trzeba zrobić, absorbujące potężną ilość czasu kradzionego rodzinie i by nie być tak kurtuazyjnym , przede wszystkim sobie.Z przerażeniem zaobserwowałem , że stałem się więźniem tego co tak kocham. Ktoś tak ma???
Ilu z nas jeździ nad wodę bo trzeba – pokazać , napisać , ilu z nas jeździ nad wodę na którą już nie może patrzeć by znowu napisać firma XXXXX wymiata – Kulka XXXXX rządzi – pomijając fakt tragiczności zdjęć z tego wydarzenia i „skąposłowia” ograniczającego się do stwierdzeń MY NEW PB na portalu społecznościowym. Podświadomie to przejawiałem , choć bardzie utożsamiam się z portalem niż z firmą która nim zarządza – zacząłem być postrzegany jako jej ambasador. Pośrednio tak jest ale – to stało się samo, bez jakichkolwiek nacisków będąc mimowolną ewolucją czasu i pewnych działań , bo mając do dyspozycji wiele miejsc by swoją ewentualną kryptoreklamę uskuteczniać, śmiem stwierdzić , że zrobiłem tego mniej niż niejeden z poziomu jednego artykułu.
Co by było, gdyby udało się pewne rzeczy oddzielić. Gdyby nasza bytność na scenie nie zobowiązywała nas do szerzenia HEREZJI. Gdyby nasze wywody były pozbawione firmowych naleciałości które wszyscy wiemy , że ni jak mają się do sukcesów które osiągamy. Kto pierwszy rzuci Kamieniem…………
JA – Tutaj pojawia się „ZBRANDOWANE” moją osobą słowo ADDER. Pierwsze sukcesy z towarem tej firmy zacząłem odnosić kiedy wywaliłem wszystko inne do torby mojego młodego kolegi. Tak samo będzie z każdą firmą której zaufamy i wielu z nas o tym doskonale wie. Nie musimy tego w sposób wręcz niesmaczny eksponować , przysłaniając banerem piękno przyrody, a pudełkami z kulkami zasłonić rybę wydurniając się w wychwalaniu tego czegoś wyjątkowego czasami jadącego do nas w tym samym transporcie co towar innych firm.Irytuje mnie to co dzieje się dookoła. Coraz mniej ludzi po prostu łowi.
Rzesze stają się związane z firmami. Już nie wiem co tak naprawdę rządzi bo rządzi wszystko. Czy ktoś to dostrzega???
Właściciele firm obniżyły na potrzeby marketingu wymagania odnośnie ludzi którzy maja ich reprezentować zwiększając liczbę nośności reklamy poprzez nadmierną eksploatację żywych banerów.
Testerzy po super cenach. Większość bazuje na super promocyjnych warunkach świadcząc usługi dla firmy która nie dość , iż dostaje za free materiały reklamowe to jeszcze zarabia kwoty o 30% pomniejszone gdzie super tester może swoje nad limity realizować. Może to ma być zaszczyt , że się jest kimś związanym – a to przepraszam.
Co by było, gdyby ????
Gdyby tak zacząć się szanować, i to dotyczy jednej i drugiej strony.
Niektóre osoby znane w środowisku wiążąc się z firmami to najzwyczajniejsza dla nich SIARA. Naleciałości przeszłości – o których nagle obie strony zapominają. Czy tak ma wyglądać promocja ?? Czy ktoś szukając nośnika swoich działań się czasem nie zatracił??
W drugą stronę, poczynania naszych chlebodawców też powinny nas zastanawiać bo w bilansie tych megakorzyści opiewających na kwotę 2tys zł w towarze, które relatywnie daje wartość tysiąca złotych czyli ok 90zł miesięcznie są czasami śmieszną ofertą którą przyjmując staliśmy się …………………. (w miejsca kropek wstawić odpowiednie słowo) , więc warto mieć wymagania co do wizerunku firmy której staliśmy się wizytówką.
Sensowny kącik od tej chwili będzie tym czym do dziś jest portal Sens Życia – dzięki któremu jestem gdzie jestem.
Nie będzie bron boże miejscem na relacje z zasiadek opisującym nasze dokonania, bo są wśród naszego redakcyjnego grona w tym segmencie bardziej interesujący redaktorzy , ale nie wykroczy już nigdy poza sferę bezpośrednio im towarzyszącą.
Nie można w kółko drążyć tego samego tematu. Nie można ciągle balansować na krawędzi bulwersowania środowiska i zarzucania ich tematami oczywistymi , które budzą kontrowersje na pokaz , bo trzeba być wielkim ignorantem lub naprawdę mieć wąski umysł by tego w co wdepnęliśmy nie dostrzegać.
Sensownie zapraszam na zasiadkę sprzed lat. Znajdziemy sobie jakiś wspaniały temat do rozważań – bez firmowych naleciałości , skupiając się na człowieku który nad wodą ma duuuuuuużo czasu na przemyślenia …………….. Już za kwartał 😉
Będzie Pięknie.
Daniel Kruszyna
Tak samo……….
Tak samo……….Generalnie, z uwagi, iż znów minął prawie rok od ostatniej publikacji powinienem zacząć od przeprosin i wytłumaczenia tego stanu rzeczy. PRZEPRASZAM, bo wiem, że...
Co się stało z Moim Sensem ???
Co się stało z Moim Sensem ???Generalnie, aż wstyd się przyznać, ale jakoś w tym komercyjnym pędzie zapomniałem, iż ciąży nade mną coraz trudniej wypełniany obowiązek bycia sobą....
PIK……………
PIK……………Gdy byłem taki piękny i młody jak Wy, nad wodę jeździło się wyłącznie z miłości do wędkarstwa i kontaktu z rybą. Nie było takiej masy sprzętu, nie było czym się cieszyć...
Ocalić od zapomnienia………
Ocalić od zapomnienia………Wiosna tego roku nas lekko oszukała, co nie zmienia faktu, iż pognała wielu z nas nad wodę byśmy w końcu zrealizowali nasze zamrożone marzenia. Co z nimi...
Moje Miejsce – Mariusz Toruński
Moje Miejsce – Mariusz Toruńskiestem jak zakurzony człowiek w małym zakurzonym namiocie, pomyślałem kiedyś o sobie. Czasu na przemyślenia miałem aż nadto. Zaczęło się w nocy...
Przewrotny „Czynnik Szczęścia”
Przewrotny „Czynnik Szczęścia”Kiedyś to było niedopuszczalne. Wspaniała zasiadka, która zakończyła swój żywot wyłącznie na portalu komercyjnym. Można by pomyśleć, że nic...
Kadr z Sensownego Filmu
Kadr z Sensownego FilmuZnów piszę do was w Sensownym Kąciku i znów wracam myślami do czasów kiedy nie do pomyślenia było , że jakiś gość z księżyca o teoriach zakrawających na...