Dobro Klasztorne – Prawie Tak Samo
Prawie tak samo ???? To kontynuacja wątków myślowych, które baczni obserwatorzy moich poczynań mogli śledzić w przeszłości, która w zastraszajacym tempie przechodzi w odległe obszary mojej pamięci. Cóż, tak to w życiu bywa, że trzeba rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu wędkarskim i zawodowym. Zwłaszcza w obliczu sytuacji, gdzie głoszony przez lata szacunek do moich działań okazuje się czymś, co zostało we mnie zaorane. Gwarantuję, że po tym materiale już nigdy się do tych zagadnień nie odniosę.
Głównie z szacunku do samego siebie…………….
Stanowisko nr 4. Nieosiągalne dla ludzi spoza klubu PKK odwiedzam po raz trzeci. Dwukrotnie nie było mi dane osiągnąć na nim sukcesu a co gorsze, stawałem się wyłacznie statystą tych zasiadek, z pewną dozą zazdrości obserwując poczynania Huberta.
Czy zabrakło umiejętności po 20 latach wędrówki po świecie z „karpiówką” ? Czy zabrakło szczęścia, bo wszystko co mi przekazywano robiłem, PRAWIE TAK SAMO – nie wiem.
Adriana poznałem podczas 2 letniej przygody jaka było relacjonowanie poczynań Klubowiczów z Dobra Klasztornego. Jakoś pomimo możliwości, i obustronej dużej sympati dane nam było poczekać na wspólny wyjazd 2 lata. Dlaczego ???? Wielu z was metafor, nawet płytko osadzonych nie zrozumie ( z przyczyn oczywistych), a dosłowność pewnych stwierdzeń tylko mnie denerwuje, więc sobie daruję. Nadmienię przy okazji, iż nie ma to nic wspólnego z Łowiskiem i jego całą ekipą. Tyle i aż tyle…………………
W telegraficznym skrócie by zbytnion ie „spojlerować” filmu do którego obejrzenia zapraszamy kilka szczegółów zasiadki, która rozpoczęła sie od złowionej przez Adiego pięknej ryby z Łowiskowej „Drużyny A” , dającej nadzieję na piękne wędkowanie, co z małymi przestojami miało miejsce. Niesamowita jest ta woda i ta podniosłość ciszy, która zostaje przerwana dźwiękiem sygnalizatora oraz ekscytacją majestatycznym holem, którego podniosłość potęguje świadomość tego co może zawisnąć na drugim końcu trzymanej kurczowo wędki oraz możliwość holowania ryb z głebokiej otchłani, czystej wody, która zwłaszcza w porze nocnej, daje wspaniały wachlarz niepowtarzalnych odczuć. Szkoda, że na tej wodzie nocnych holi jest tak mało …………..
Widok tych potężnych ryb, wychodzących z głębin w świetle „czołówki” jest zapewne czymś niesamowitym. Może kiedyś będzie mi to dane. Zejdźmy na ziemię – Adi i jego zdobycz.
Zatrzymałem się na chwilę i zastanawiam się co napisać, by jak głoszą stare powiedzenia, że „osoby które zrobiły mi krzywdę znajdą w każdym zdaniu aluzję do siebie ??? ”
Więc napisze tylko, że się pobawiłem niemiłosiernie pod wieloma względami. Wędkarsko, ideowo, towarzysko, gdzie czułem, że cały klub czeka na to czy moje słowa znajdą potwierdzenie w czynach, bo powiedziałem, że nie wierzę, że ryby ominą moje zestawy w takiej wielopłaszczyznowej konfiguracji. Tak się też stało. Choć przed wyjazdem zastanawiałem się czy „prawo murphiego nie zawiśnie na mnie tym razem”.
Zapewne kiedyś przyjdzie kres moich przygód na tym łowisku. Postawiłem sobie cel na cały przyszły sezon, który zrealizowałem w 100%. Pamiętam każdą rozmowę z tymi, którzy byli mi życzliwi. Podczas tej zasiadki słyszałem wiele słów radości i każdemu za nie dziękuję, a w szczególności Michałowi Bergerowi, który już dawno temu, w sposób bardzo otwarty zdradził jak się do tych ryb dokopać. Zabrakło mi zawsze czegoś co nie tyle daje szansę na sukces, ale jej w sposób bardzo radykalny nie zabiera.
Cieszę się, że mogłem te słowa zamienić w czyny. DZIĘKUJĘ !!!!!
To był wspaniały czas. Czas wielu rozmów z Adrianem, który jest wybitnie skutecznym obserwatorem wody, odnoszącym nieprzypadkowe sukcesy. Oczywiście ma „ułatwione” zadanie, mogąc korzystać z zasobów wody, wybierając odpowiednie miejsca w warunkach zastanych, ale naprawdę trzeba wielu bardzo wnikliwych analiz, by te sukcesy miały mimo wszystko miejsce.
w swojej ponad 20letniej przygodzie z wędkarstwem karpiowym zauważyłem, jak wiele osiągają Ci, którzy wyspecjalizowali się w bardziej aktywnych nurtach wędkarskich, brylując wśród tych, którzy zaczęli swą przygodę z wędkarstwem od zakupu gotowego przyponu z firmy X. Adi chylę czoła !!!!!!
Reasumując, szczegóły tej zasiadki zarejestrowaliśmy dla was w prezentowanym niżej materiale VIDEO, do którego obejrzenia serdecznie zapraszamy. Po raz kolejny było mi wśród was wybornie. dziękuję za odwiedziny Grzesiu, Michale, Damianie – za kilka chwil spotkania Bartku, za wizytę Tomku i kilka dni przelotem Dawidzie 😉 – fajne spotkanie z Mariuszem i Michałem i wiele wiele telefonów 😉
Co przyniesie kolejny sezon ???? – najważniejsze, że już nic nie muszę, ale mam wielką nadzieję na kilka wspaniałych spotkań nie tylko z rybami i pozwolę sobie zacytować słowa Bartka Dziurki, które otrzymałem od niego w mesengerze po zasiadce. Słowa za które bardzo dziękuję !!!!!
„Gratuluje pięknej rybki i pieknej rybarki. Mówiłem, że zła passa minie. Od teraz masz u nas przydomek „DOBRY KOCUR „. U nas jestes mile widziany. Za rok usiądziemy w większym gronie, tak żebyś mógł odłożyć aparat i poprostu z nami być !!!
Zrobimy TO – Obiecuję 😉
Dobry Kocur – Elredaktre 😉 😛 hehehehe
Mochelek- Spotkanie KCT 2010
Mochelek – SPOTKANIE KCT 201oNiestety, ale grafiki gdzieś uciekły w zapomnienie - przypadek ???? Hmmmmm „Czas to nie droga szybkiego ruchu pomiędzy kołyską a grobem, czas – to...
Krzekotowo- Spotkanie KCT 2009
Krzekotowo- Spotkanie KCT 2009Nic nie trwa wiecznie. Kolejne spotkanie z mam nadzieję ,cyklicznych spotkań dobiegło końca. Na gorąco można pokusić się o błędne komentarze bo było...
Mochelek- Spotkanie KCT 2008
Mochelek – SPOTKANIE KCT 2008Niestety, ale grafiki gdzieś uciekły w zapomnienie - przypadek ???? Hmmmmm Kilka miesięcy temu podczas rozmowy z Darkiem powstał pomysł spotkania w...
12 stóp
12 STÓPTyle zazwyczaj dzieli mnie od wędek – daleko ? A dodałem , iż od przelotki ?Zasiadka z dolnikiem wędki w namiocie , ewentualnie skrytym pod czaszą parasola to jest to co...
Sezonowe, nie do końca przypadki
Sezonowe, nie do końca przypadkiZima w tym roku oszczędziła nas w oczekiwaniu na rozpoczęcie sezonu. W porównaniu do ubiegłego, kiedy to na początku kwietnia śmiało można było...
Ewolucja wędkarskiego szczęścia
Ewolucja wędkarskiego szczęściaPamiętam jak kilka lat temu ze spławikiem spędzałem cały wolny czas na pobliskich , przydomowych wodach. Potrafiłem chodzić na ryby po dwa razy...
Z głębi siebie
Z głębi siebie Każdy z nas ma jakieś zamiłowania , jakąś pasję . Jedną z moich pasji i zamiłowań to tylko wędkarstwo a może aż wędkarstwo ;)Przygoda z wędkowaniem to jakieś 20...