Dzieło powstałe z ……….. sentymentu
Portal dla ludzi z pasją a przede wszystkim dla moich przyjaciół. Propozycja z kategorii ” nie do odrzucenia”, mająca na celu ocelenie od zapomnienia i realizacja w pewnym sensie z kategorii „Dzieło Życia”, bo zważywszy na okoliczności wymienione na początku opowieści „Kaliego”, raczej podobnej realizcji nie będzie.
………………………… Gdy zapytałem ” jak to to napisałeś – na liczydle ???? odpowiedział, te kropki to taki mój znak rozpoznawczy. SZANUJĘ.
-Wiesz co Kali…???.a może wyremontujemy przyczepkę kempingową, która stoi na wsi?…
-przecież na nią spadło drzewo … wszystko tam jest zgnite ….szyby powybijane..zdajesz sobie sprawę ile tam jest roboty przy niej?…
I tak naprawdę do dzisiaj nie wiem czy sobie zdawała … wiem jedno … to był rok 2015 a rozmowa przebiegła zimą..w czerwcu przyczepa stała na podwórku…..
Od początku
W latach 80-tych dziadkowie Doroty kupili przyczepę kempingową Niewiadów z myślą o tripach to tu… to tam…przyczepa rocznik 1977…z tego co mi wiadomo, odbyła z nimi jedną podróż na Mazury i została zaparkowana na wsi(docelowo miała tam być przetrzymywana)…najwidoczniej było jej tam całkiem nieźle..stała rok..dwa..trzy..aż do 2015..w tym czasie pełniła wiele funkcji ,których nie powstydziłby się żaden producent przyglądający się ile daje satysfakcji dzieciakom…mianowicie..była schronem dla żołnierzy…bazą dla lalek…miejscem do zabawy w dom…bazą dla „kowbojów i indianerów”..była tym na co w danej chwili było zapotrzebowanie..wychowała dwa pokolenia..to ona sprawiała uśmiech na twarzy dzieci..
Rrozumiesz dlaczego moja żona chciała ja ratować?…tak…SENTYMENT…
Pojechaliśmy ją zabrać z Małopolski na Śląsk…kupiliśmy listwę ze światłami żeby zmocować na podróż…odkopaliśmy ją dookoła żeby ją wyrwać z ziemi..okazało się, że spadła na nią czereśnia także dach jest połamany…ale mimo wszystko udało się ją dostarczyć na plac do Mikołowa…zaplanowaliśmy wszystko..to tak..to likwidujemy..to przesuniemy tutaj..tego..tamtego..będzie super…w remoncie postanowił pomóc nam teściu, który posiada niesamowity talent pracy w drzewie i nie tylko……… .zrobiliśmy listę potrzebnych rzeczy i od tamtego momentu stałem się stałym bywalcem sklepie z przyczepami i częściami do przyczep w Katowicach.
2015-przywozimy przyczepę
2023-kończymy remont…
No niestety..plany to jedno a życie weryfikuje…8lat to baaaaardzo długo..po drodze porobiło się trochę różnych rzeczy na które nie mieliśmy wpływu…nie powiem były momenty zwątpienia..czy to ma sens czy to się w ogóle uda…takie głupie myśli przelatywały przez głowę zupełnie niepotrzebnie….najwidoczniej tak musiało być..
No dobra..przejdźmy do spraw technicznych..przyczepa została rozebrana ze wszystkiego…wyrzuciliśmy meble…zdarliśmy wykładzinę..wyciągneli okna …usunęliśmy uszczelki…wszystkie listwy..została sama goła(złamana od przewróconej czereśni) skorupa..została dokładnie wymyta i w pierwszej kolejności naprawiona matami szklanymi i żywicą..dach został złożony …wzmocniony..został wlaminowany nowy stelaż pod podłogę…strasznie nie podobały nam się te plastikowe maskownice..nakładki..(nie wiem jak to nazwać) na ścianach z oknami…dlatego postanowiliśmy je wyrzucić…w ich miejsce powędrowały zrobione z drzewa ramki ,które zostały laminowane, żeby później je okleić wykładziną…miało być ładnie i funkcjonalnie…
funkcjonalność-grubość potrzebna do zamocowania uszczelki okna
ładnie – o gustach się nie dyskutuje…
Został również przytwierdzony stelaż pod zabudowe meblową..
Kolejnym etapem była skorupa na zewnątrz….urządzenie zwane dremell..kilka paczek fajek..obyło się bez tabletek uspokajających..ale każdy tzw pajączek czyli pękniecie rozciąłem tym „owym”…i w ten sposób przygotowałem do szpachlowania…na marginesie..robiłem to rok czasu z przyczyn braku przyczynJ..poszpachlowana…wyczyszczona..przygotowana do malowania trafiła do garażu znajomego, który zadbał o psiknięcie jej śnieżnobiałą bielą…ja bym to zrobił sam..chłopaki to wiedzą ..jedyna rzecz jakiej nie wiedzą to to.. jakby to wyglądało..ale ja wiem;)..dzięki Kondziu…a zatem…zaprawiona skorupa..wlaminowane rzeczy..pomalowana…zaczynamy budować
Rozprowadzamy cała elektrykę..może solar?..ok..niech będzie solar..zaczynamy wyklejać etapami wykładziną wnętrze…zaczynaja się pojawiać uszczelki..okna..kliny..rączki manewrowe..tablica rejestracyjna..zaczep kulowy..światła..powstaje dodatkowy wywietrznik do kuchni gdyż projekt odbiega od poprzedniego i wymaga zmian…zamotowaliśmy okna uchylne(rocznik 77 miał stałe)…z racji tego że jesteśmy rodziną „żeglującą”…uwielbiamy wodę..wszędzie widzimy yachty lub rzeczy z nimi związane (są pewne opcje które nam teściu zasiał w głowach…z czego bardo się cieszę bo to dobry człowiek z dobrym gustem)..postanowiliśmy zrobić zabudowę meblową jak na yachcie..materiał na który postawiliśmy to sklejka mahoniowa w kolorze sappeli..i tu się nie będę rozpisywał…zdjęcia pokazują ale uwierzcie mi…nie oddaja w pełni ..po złożeniu mebli zostało kilka szlifów…montaż zlewu i kuchenki…udało nam się dorwać bakistę z innej przyczepy która okazała się dużo większa czyli pakowniejsza…poklejona i pomalowana została przytwierdzona do dyszla..przykręciliśmy dach…docięliśmy wykładzinę…podpieli całą elektrykę..zamontowali stół.. i taaaaaadam…JEST!!!!!
W całej swojej okazałości..BENIO….tak został nazwany ten przyczep przez nasze dzieci..na dzień dzisiejszy benio ma przejechane 3 tysiace km z nami..na co składają się cztery wyjazdy…zwiedza Polskę..postanowił też Europę..zaczął łowić karpie ze mną..tak urodziła się nowa pasja…pasja która łączy karpie z podróżowaniem..no ideolo..toż to zestaw idealny..pasujący do siebie jak..no własnie..jak co?
…pzdr kali
Wiosna czy jeszcze zima????
Wiosna czy jeszcze zima????Mijające pierwsze dni wiosny nie napawały optymizmem ,lecz chęć wyjazdu nad wodę wraz z kolegami była silniejsza od niesprzyjającej aury. Wczesna...
Moje szczęście z 2ką z przodu
Moje szczęście z 2ką z przoduSwoją pierwszą przygodę z wędką zacząłem?… Sam nie wiem kiedy, było to pewnie z 30 lat temu. Pamiętam do dziś jak zaczynałem od bata z bambusa,...
Mój wielki , wędkarski sukces
Mój wielki , wędkarski sukcesytuł mojego artykułu nie bez przyczyny nosi nazwę „mój wielki sukces wędkarski”. Nazwałem go tak, ponieważ udało mi się zrealizować coś co od wielu...
Zasiadka w barwach jesieni
Zasiadka w barwach jesieniPojawiające się na drzewach liście w kolorze złocistym są nieodzownym elementem końca lata i początku nadchodzącej szybkim krokiem jesieni. Dla...
O dwóch takich co się na karpie wybrało
O dwóch takich co się na karpie wybrałoDaleko, daleko za siedmioma morzami, siedmioma górami w wielkim ciemnym lesie było małe jeziorko. Starzy ludzie powiadali, że kiedyś dawno...
Z pamiętnika pasjonata
Z pamiętnika pasjonataSwoją przygodę z łowieniem metodą włosową oraz według zasady 'złów i wypuść 'zacząłem w maju 2009 r . Wtedy to pojechałem wraz z bratem oraz kuzynem nad...
Goplanica karpiowym rajem ????
Goplanica karpiowym rajem ???? Tytułem wstępu odpowiemy na pytanie zawarte w nazwie tematu. Dlaczego przyrównujemy akurat to łowisko do raju?? – odpowiedź jest bardzo prosta –...