Kolorowy Brak Snu na Czarnym Stawie
Swojej sympati dla działań Polskiej Federacji Wędkarstwa Karpiowego nie kryję, ale przez kilka dni rozważań jak bym chciał by wyglądał ten materiał postanowiłem, że o łowisku powiem tylko tyle, że POWINNIŚMY mieć takich wód dziesiątki i jeśli ktoś kiedyś będzie z rozżaleniem wspominał czasy, gdy za swoją biedną rencinę bądź emeryturę, pozostaną mu z łowienia tylko wspomnienia, to może mieć pretensje wyłącznie do siebie. AMEN ……
Generalnie moje wędkarstwo od wielu lat nosi znamiona komercyjne i nie chodzi tutaj wyłącznie o to, że odwiedzam łowiska komercyjne. Wędkarstwo od wielu lat daje mi środki do życia, które są dość dużym udziałem w tym za co kładę wędlinkę na spożywany chyba w zbyt dużych ilościach, chlebek powszedni. Czy kogoś tym krzywdzę ???. Jeśli tak to chyba najbardziej siebie i swoich bliskich bo naprawdę można o wiele lepiej ulokować swoje sposoby zarabiania na życie i tutaj, gdy przeczytają ten materiał Ci, którzy borykają się z prozą życia codziennego, prowadząc biznes „wędkarski” zapewne wielu rację mi przyzna.
Po drodze spotkałem wielu wspaniałych ludzi, ale również wiele Hien, żerujących na dobroci człowieka o romantycznej duszy z bardzo mocno osadzonymi zasadami, które spowodowały, że nie potrafiłem zniżyć sie do pewnego poziomu by z nimi współpracować, choć finansowo teoretycznie było „warto” – się zeszmacić. Sorki ale NIE.
Pewnie teraz bym był łzawym Vlogerem z przerośniętym ego, robiącym furorę wśród dzieciaków, udając przed nimi kogoś kim nie jestem zabużając ich odczucie normalności, jednocześnie robiąc wielką krzywdę. Wybaczcie ale nie.
Co oznaczają te stwierdzenia ??? W czasie wielu niedpowiedzeń będę trendy i nie dam wam konkretów do powyższych „wstrąceń”, ale czymprędzej naprowadzę na właściwy tor i w prosty sposób wytłumaczę, gdzie znajduje się przysłowiowe „RAZ”
Czy mam prowo być szczery i szczęśliwy w swoim wędkarstwie ???? Wiele razy czytam wypowiedzi ludzi, którzy obnoszą się ze swą niezależnością, najczęściej bezpośrednio po rezygnacji z zależności, ekspresyjnie ogłaszając światu – KONIEC NIEWOLI !!!!!!
Niestety ale przebrzmiałe wyobrażenia o współpracy z firmami powodują, że bez jasno określonych, zasad będących niestety bezpośrednio powiązane z „Personalną atrakcyjnością Więźnia” nie można mieć nawet odrobiny szansy na solidną współpracę a zaeazem uzasadnionych co do tej współpracy oczekiwań.
………………………….. Zjechaem z toru – sorki.
Dotykają mnie takie stwierdzenia, bo gdy je czytam czuję jak bym zawinił, że POTRAFIŁEM TO SOBIE POUKŁADAĆ, że miałem na tyle dobrą propozycję dania „Siebie” by wejsć w projekty, którym dam siłę a nie bedę wyłącznie statystą.
Jestem ewidentnie typem pracownika. Lubię wiedzieć co mam zrobić i nie mam zapędów by coś produkować – tym bardziej jak mam produkować szmelc, byle było to „moje.
Gdy jadę nad wodę od wielu lat przeżywam to samo. Wielką radość, choć wiem, że mam coś do zrobienia, że dobrze by było coś złowić, bo troszkę muszę, ale najbardziej chcę, pokazywać chociażby swoją radość przebywania w takich miejscach.
Miejscach TAK FENOMENALNYCH.
Popracowaliśmy z Przemkiem solidnie. Nie wiem kiedy przeleciały te 3 lata. Dziś jego urodziny. Wiem, że nie lubi moich wylewności i to uszanuję, ale najpiękniejsze jest to przeświadczenie, że nawet jeśli jutro miało by nie przyjść, to warto było ten czas spędzony razem tak dogłębnie ZMARNOWAĆ !!!!!! 😉
Przyjaźń to bardzo trudny stan. Stan w którym długo nie da się udawać kogoś kim się nie jest. Przyjaźń nie uznaje kompromisów, tylko akceptacji i kiedy jej zabraknie potrafi się skończyć. Zamilknąć i odejść. Co z nami będzie ??? Jak pogodzimy zależności, jak zażegnamy spory wynikające z wielu różnych wizji ??? Tego nie wiem …… Stąpamy po cieńkiej linie, ale zarazem się uzupełniamy i oby trwało to jak najdłużej.
Gdy odszedłem na godzinę od komputera, znalazłem odrobinę czasu na to by podczas spaceru z psem, zastanowić się jeszcze raz nad tym czy na pewno zmierzam w dobrym kierunku. Ile tysięcy tych rozważań już było????. Może setek tysięcy i zawsze konkluzja była jedna.
Może to wędkarstwo karpiowe jest najdalej oddaloną od ideału opcją wędkarską. która od zawsze rysowała się we mnie podczas oglądania starej szkoły Johna Wilsona. Może łowiene karpi to dzieło zbyt dużego przypadu, osłabiane na łowiskach komercyjnych, ale lokalny stan wód publicznych to „karpiowa gehenna”,,
Jednak wiem jedno.
Nie szukam w nim wyjątkowości na pokaz. Po prostu jest ono dla mnie wyjątkowo atrakcyjne i od wielu wielu lat chce mi się do niego po zimowej rozłące „WYJĄTKOWO WRACAĆ”.
Zapraszam ……………… do mojej „krainy” NA ZIELONYM TLE – a Tobie Przemku dziękuję, bo stałeś się dla mnie osobą ważną już dawno temu, pomimo iż bywało różnie – to zawsze naszej znajomości towarzyszyła wielka energetyka, która spowodowała, że razem pchnęliśmy do przodu ten wspaniały projekt, będący na pewno naszym „wędkarskim dziełem życia”
STO LAT !!!!!!!
Daniel ELredaktore Kruszyna
Co by było gdyby ????
Co by było gdyby ????Co by było gdyby ten dzień nie ułożył się tak dziwnie….???Był paskudny jesienny dzień który bezkresnej ciemności nocy niewiele ustępował. Szybko i niedbale...
Nie kończąca się opowieść
Nie kończąca się opowieśćGdyby ktoś spróbował podzielić naszą karpiową przygodę na jakieś etapy, szybko doszedłby do wniosku , że trudno by było ustalić, kiedy sezon się zaczyna,...
Machinalny Rachunek Sumienia
Machinalny Rachunek SumieniaPana Edwarda poznałem nad wodą 5 lat temu. Hmmmmmm , czy to zbieg okoliczności , że jego machinalny rachunek sumienia trafia jako pierwszy na...
Pokolenie z Kwadratów
Pokolenie z KwadratówTemat można przedstawić na wiele sposobów. Można , jak ostatnimi czasy to wygląda najczęściej ostro zaatakować włodarzy naszych łowisk i jak to najłatwiej...
Machinalnie Rzecz Biorąc
MACHINALNIE Rzecz BiorącTo już 5 lat, mała okrągła rocznica, gdy ponurego dnia zadzwonił telefon z redakcji Karp Maxa, w którym Pan Mroczek poinformował mnie , że nasz artykuł z...
Kaula – Glinianka w środku miasta
Kaula – Glinianka w środku miastaSą w życiu człowieka takie chwile i miejsca gdy odkrywa w sobie swoje własne JA. Zapytacie – Co mogłem odkryć na gliniance w środku miasta?...
Nasz pierwszy artykuł
Nasz pierwszy artykułKiedyś zadawałem sobie pytanie dlaczego ludzie boją się pisać. Przecież nie dlatego, że nie mają o czym. Każdy z nas przeżywa coś niesamowitego nad wodą....