Mochelek – SPOTKANIE KCT 2008
Niestety, ale grafiki gdzieś uciekły w zapomnienie – przypadek ???? Hmmmmm
Kilka miesięcy temu podczas rozmowy z Darkiem powstał pomysł spotkania w gronie największych zapaleńców z krainy FS2. Wielokrotnie dyskutowaliśmy czy coś takiego może się udać. Oczywisty problem to brak czasu nie wspominając o ogromnych kosztach spotkania ludzi którzy będą mieli przebyć kilkaset kilometrów. Wielkim motorem napędowym całej imprezy został WOZIU – który zaraził moim pomysłem innych. Udało się – nie ukrywam że było to dla mnie największe wydarzenie w mojej historii wędkarskiej pasji. Znamy się z „sieci” od wielu lat – było niesamowitą sprawą podać sobie rękę i powiedzieć kilka realnych słów. Czułem się jak bym z tymi ludźmi spędził całe życie. Zresztą od zawsze tak się czułem w „sieci”. Na nasze spotkanie przybył Wicker , Woziu , Darek, Andrzej K. z żoną Tofik ze Sławkiem a na koniec dotarł tata Darka i też zamoczył wędeczki w tym wspaniałym łowisku. Oczywiście byliśmy i my człownkowie KCT – dumni i szczęśliwi ,że mogliśmy gościć tak zacnych gości. Rozpoczęło się od sprawdzenia pakowności auta którym przyjechał Woziu z Darkiem (na zdjęciu mój brat Grzegorz)Nad wodą byliśmy pierwsi ok 7rano i czekaliśmy na resztę która miała przybyć wieczorem oraz w ciagu najbliższych 2 dni. Jak zwykle wędkarze pełni nadzieji na dużą ilość brań zabralismy się do nęcenia i rozkładania sprzętu. Woziu miał inną wizję nęcenia – hehehehe tak ten łepek w oddali to ONC ały dzień i noc bez brania, ale każda sielanka(dla ryb) się kończy – Zaczął Paliwo – KRÓL WYJAZDU 5 szt. Karpi
Podbierał oczywiście Woziu – „etatowy podbierakowy”Rybcia na matę i heja do wodeczki Pierwsze 3 karpie Paliwa – było wesoło – czuliśmy się jak zbite psiaki ale jak tu się nie cieszyć – ten największy podczas wyjazdu 9,4 kg. Zaczęła się przygoda życia dla moich młodszych kolegów – byłem dumny i wzruszony . Nawet zdarzyło mi się uronić łezkę w namiocie.Szczęście uśmiechnęło się i do mnie. Super Impreza – siedzielismy razem ,Woziu profesor o niesamowitej „karpiarskiej” wiedzy pokazywał wszystkim co i jak ugryźć a przyznam że i ja podsłuchiwałem jak prawił o karpiach.Zawsze skory do pomocy. Często nasze krzesełka były puste – jak biegaliśmy patrzeć jak Paiwko i inni holowali ryby. Było wesoło a Franuś serwował specjały z wyższej półeczki – nie zdradzę co to było. Załapaliśmy się na malutka malownicza ulewę, ale nie sponiewierała nas za bardzo;) Można by było pisać pisać i pisać. Każdy z uczestników był zadowolony. Cieszyłem się jak dziecko i……………………………………………..Wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. To nie jest łatwa woda – 11 karpi w granicach 4,5 do 9,4 – Kilkanaście leszczyków 4 zerwane duże ryby podczas holu – oraz jedno odpłynięcie mojego pickera z karpiem . Złowił go Woziu po pogoni za nim pontonem ,rybka się spięła niestety. Dziękuję Wszystkim, to były wspaniałe 4 dni .
Dobro Klasztorne – Prawie Tak Samo
Dobro Klasztorne - Prawie Tak Samo Prawie tak samo ???? To kontynuacja wątków myślowych, które baczni obserwatorzy moich poczynań mogli śledzić w przeszłości, która w...
Oszukać Przeznaczenie VOL2- Marcin Traczyk
Oszukać Przeznaczenie VOL2 - Marcin Traczyk Dochodziła północ. Ta noc choć nie wyróżniała się niczym szczególnym od poprzednich zostanie ze mną na całe życie.Zmęczony całym dniem...
#PCM2022 – Sensownym Okiem
#PCM2022 - Sensownym Okiem Często nadużywamy stwierdzenia "To będziemy pamiętać do końca życia", ale w tym przypadku to jest stwierdzenie jak najbardziej podstawne.Przyjaźń Pasja...
Oszukać Przeznaczenie VOL1- Marcin Traczyk
Oszukać Przeznaczenie VOL1 - Marcin Traczyk Jeśli miałbym użyć słowa, które zastąpiłoby tysiąc innych, na myśl przychodzi mi tylko jeden wyraz Marzenie. Dzika i...
Dobre Dobro – łowiskowe „przypadki”
Dobre Dobro - łowiskowe przypadki Ostatnie lata w dużej części z wstyd się przyznać małej ilości wyjazdów spędziłem na wspaniałej wodzie jaką jest Łowisko Dobro Klasztorne. Co...
Moja Podróż do Przeszłości
Moja Podróż do PrzeszłościDroga, którą właśnie teraz jadę, miała dla mnie bardzo sentymentalny wymiar, podobnie zresztą jak i cel wyjazdu. Zawsze w porach zimowych, rysuję w...
„Jebaniec w Koronie”
„Jebaniec w Koronie”Jako miłośnik filmów katastroficznych, który nie opuścił chyba żadnej produkcji, którą wypuściła światowa kinematografia, trudno mi się w tej sytuacji...