Nasz pierwszy artykuł
Kiedyś zadawałem sobie pytanie dlaczego ludzie boją się pisać. Przecież nie dlatego, że nie mają o czym. Każdy z nas przeżywa coś niesamowitego nad wodą. Każdy z nas ma na koncie jakieś sukcesy które cieszą nas samych i nie rozumiem dlaczego mamy czuć się gorsi porównując się do innych. Idąc takim tokiem rozumowania raczej powinienem przestać pisać bo nie zbliżę sie zapewne do mega osiągnięć z dewizowych światowych łowisk i nie będę nigdy postrzegany jako mentor w świecie wielkich „mistrzów”.
Są ludzie którzy mają dar pisania o niczym w taki sposób , że miło się czyta ale są też tacy którzy nie umieją przelać na wirtualny papier swoich emocji, które aż w nich buzują. Postaram się napisać jak powstają moje materiały które mimo średnich dokonań dają się czytać i mogą posłużyć za wzór, że „pisać każdy może” Często nad wodą zapominamy o potrzebnej dokumentacji do porządnego artykułu. Nad wodą wiele się dzieje. Można zanotować ważniejsze wydarzenia np. branie – o którym się późnej zapomni bo nie zostało zakończone zacięciem i zbudować na nim jakąś teorię co mogło być przyczyną takiego niepowodzenia. Można zapisać jakąś wesołą sytuację, udokumentować zdjęciem wiele szczegółów zasiadki – sprzęt , zanęty , miejscówki – opisać swoje spostrzeżenia dotyczące pogody, zachowania na łowisku i wszystkiego co dzieje się dookoła . Nie tylko spektakularne sukcesy przyciągają uwagę czytelnika.
Czasami ów czytelnik ma jeszcze mniejsze dokonania i to my jesteśmy dla niego wzorem. Weźmy pod lupę rekordy z szerokiego świata. Co z tego ,że rybka piękna , że rekordowa jak łowca zachowuje się jak by nic nadzwyczajnego nie osiągnął – zdjęcie waga ryby i co ?????????? W ten oto sposób cały świat obiega informacja , że na łowisku xxxx pan yyyyy złowił karpia 90lbs na przynętę zzzz – Super, aż ciarki przechodzą z emocji 😉
Rozmawiając z ludźmi i proponując napisanie im materiału często słyszę – „czy ja dam radę to napisać?”
A ja zadaję pytanie – „a dałeś radę o tym ze mną rozmawiać?”
Zaciekawiłeś mnie danym zagadnieniem , opowiedziałeś znakomitą historię pokazując w niej swoje odczucia a nie potrafisz tego przelać na papier – Spróbuj może napiszesz materiał swojego życia. Nie można się bać swoich emocji. Większość z nas to miłośnicy przyrody , obcowania z naturą więc o tym też czasami napiszmy. Oczywiście nie każdy musi mieć „parcie” na szkło i ochotę by stać sie medialną gwiazdą ale może kogoś zachęci to co właśnie czyta do napisania swojego opowiadania. Wracając do samego pisania – zawsze możemy uzyskać pomoc w napisaniu materiału byle byśmy tylko dysponowali czymś, na czym można oprzeć szkielet takiego „dzieła”. Planując relację z zasiadek na których raczej nie spodziewamy się wielkich osiągnięć zaplanujmy co będziemy chcieli tym razem opisać. Tak więc jadąc na takie rekreacyjne łowienie można podkreślić jak wielką frajdę daje nam samo posiedzenie nad wodą w oczekiwaniu na jakiekolwiek branie. Zawsze można „pstryknąć ” jakieś niekonwencjonalne ujęcie złowionej rybie – miejscówce – kombinacji przynętowej na haku itp. Zawsze można opisać jak dużo radości dają nam te chwile w kompletnym oderwaniu od rzeczywistości, szarości dnia codziennego.
Czy to nie jest dla was piękne? Czy nie złapaliście się na tym , że czas wam tak szybko upłynął a razem z nim zniknęły choć na kilka godzin problemy które gdzieś zeszły na dalszy plan gdy zagrał sygnalizator uruchamiając cała machinę wzniosłych doznań ;). Oczywiście ktoś powie, że w łowieniu najważniejsze są rybki ale w ten sposób powstają materiały w których dominują fotki z podpisami wagi ryb i jak to wygląda? na fora może i ok ale ten portal potrzebuje materiałów z serca.
Pisanie o tym co jest dla nas ważne może być łatwe ale nawet jeśli komuś to sprawia dużo problemu na pewno gdy mozolnie dobrnie do końca będzie miał wielką satysfakcję. Nie wstydźmy się wyrażać swoich emocji, nie wstydźmy się tego, że znaleźliśmy w łowieniu „Sens życia” – Niech każdy spróbuje tak z ręką na sercu napisać coś z czego był by dumny to wykona wielki krok do pięknej portalowej krainy zwanej ” Wędką i piórem ”
Sens życia może stać się waszym pewnego rodzaju pamiętnikiem. Miejscem gdzie będziecie często wracać i cieszyć się wspomnieniami, tak jak ja czasami to robię przeglądając swoje publikacje na innych portalach.
Zrezygnowaliśmy na stronie z liczników , komentarzy , ciśnienia na sukces ale możecie wierzyć na słowo, że strona trafia do ludzi ale co mnie cieszy najbardziej spełnia oczekiwania tych na których mi najbardziej zależy.
Daniel Kruszyna
W zeszłym roku – wręcz z nakazem – dzwoni do mnie Daniel i mówi, napiszesz dla mnie materiał na portal…. Pierwsze moje myśli i słowa – nic nie piszę, w końcu jednak ulegam namowom traktując to jako wyzwanie dla mojej bezradności pisarsko-językowej. Wcześniej mam za sobą kilka relacji w żartobliwym klimacie powodujące uśmiech na twarzach znajomych z forum. Niestety w moim mniemaniu to namiastka tego, czego bym od siebie oczekiwał, lecz coś więcej było dla mnie w moim przekonaniu nieosiągalne……
W końcu powstaje „wymuszony” na mnie materiałCzytałem go po wstawieniu z kilkanaście razy i za każdym razem widziałem inne możliwości jego rozpisania, zmianę opisów, całego schematu. To czytanie i analizowanie dało mi możliwość dokonania analizy materiału i wzbogaciło mój warsztat jako twórcy takich obrazów . Przede wszystkim zrozumiałem jedną najważniejszą rzecz. Pisanie to ma być zabawa, jak łowienie… nie katorga, nie kara za grzechy no i najważniejsze nie przymus.
Teraz gdy na to wszystko spoglądam z perspektywy czasu śmiać mi się chce. Strach ma wielkie oczy i tak to wygląda. Jadę na rybki biorę aparat do ręki i trzaskam np. 150 zdjęć. Wszystko co mi wpadnie w oko. Przyjeżdżam do domciu, oglądam zdjęcia, wybieram kilkanaście najlepszych w moim przekonaniu lub takich które mogę wykorzystać i zaczynam tworzyć schemat relacji – tak dokładnie, pod zdjęcia. Oczywiście nie zapominajmy o tym że pojechaliśmy na rybki. Jeśli porobimy zdjęcia samym kwiatkom, to trudno pisać o łowisku i jego walorach obrazując to kwiatkami lub innym „zielskiem” ….
Druga ważna sprawa – piszemy o danej rzeczy nie w jednym zdaniu.
np. przyjechałem nad wodę i rozłożyłem wędki. potem już tylko możemy czekać na branie…. , a gdyby tak….
Przyjechałem nad wodę koło godziny 17-tej. Na łowisku nie było nikogo. Pomyślałem sobie – mam szansę zebrać całą rybkę z wody tylko dla siebie i to będzie mój klucz do sukcesu. Naładowany pozytywną energią udałem się w poszukiwaniu idealnej dla mnie miejscówki. Tuż przy drugim brzegu zauważyłem zwalone drzewo, to będzie miejsce gdzie karpie będą czuły się bezpiecznie, tu na nie zapoluje. Kilka kulek wrzuconych w to miejsce z odrobiną pelletu powinno spowodować, iż miejsce to przyciągnie rybki – a na nie będzie czekać mój zestaw. Na koniec rozstawiłem wędeczki i przygotowałem zestawy do wyrzutu. Zdjęcia miejscówki wraz z obozowiskiem byłyby dodatkowo wizualizacją opisu. Tego nigdy za wiele. Cóż lepiej trafia do odbiorcy niż kolorowy obraz z kliszy……
Zamiast w dalszej części wymieniać z godzinami połowu ilośc ryb wraz z jej wagą, można się troszeczkę wysilić. Zasiadka to nie tylko ryby. Nie wierzę, że każdy z Was siedzi i gapi się w swingery nie patrząc na otaczającą go przyrodę. Można uchwycić prawie wszystko i wykorzystać w opisie. Drzewa, ładne krajobrazy, zwierzęta, owady i nasz ulubiony sprzęt. Być może to nie jest kwintesencja zasiadki, lecz jej ważny element. Każde wykorzystanie takiego elementu w opisie wzbogaca naszą relację i powoduje, ze jest ona formą przekazu informacji o danym łowisku i jego walorach.
Zakończenie – bardzo ważny element. Ja staram się zawsze wrzucić na końcu jakiś morał, przesłanie. Niech to nie będzie tylko suchy opis Waszych zmagań, sukcesów lub niepowodzeń. Nie połowiłem – być może dlatego że, kulki były zbyt okrągłe, haki zbyt małe lub miejscówka nie taka, a może ryby miały mnie gdzieś. Zawsze po takiej zasiadce nabywacie jakieś doświadczenia, porażka jest inspirację do zmiany metody, wyszukanie innowacji, która przybliży Was do sukcesu. O wszystkim można napisać i to będzie też podstawą do tego, by inni podzielili się swoimi doświadczeniami, temat się rozwinie…….. I W KOŃCU BĘDZIE CO CZYTAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
NO I NAJWAŻNIEJSZE JAK DLA MNIE SPRAWA – ortografia i stylistyka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pisząc relację na forum macie możliwość sprawdzenia poprawnej pisowni – zwrócić uwagę na czerwony ślaczek pod tekstem. Ja wiem, że teraz w sieci panuje totalne rozpasanie w pisowni, lecz pisanie „ktury” potrafi zabić. Dość dużo jest takich kwiatuszków – niestety. Wbrew pozorom to bardzo ważne.
Czym, że więc jest pisanie – jak dla mnie – to uruchomienie naszej wyobraźni do poziomu przekraczającego suchą relację brzmiącą jak lista wyborcza. Gdy czytam – 16-ta mam piiiiii karpik 11,20 kg, po godzinie kolejne pii i mały karpik – niestety tylko 4 kg. Wywiozłem zestawy i po pół godziny kolejny odjazd i znów karpik. ten moja życiówka 18,600kg.YEEEE!!!!!!!!!!!! Przerzuciłem zestawy i do rano już nic. Dla trochę starszych był kiedyś taki film pt. „17 mgnień wiosny” – 16:15 Sztyrlic idzie do kwatery SS, 16:30 – Sztyrlic rozmawia z szefem SS..
itd, itd…… nie róbcie z tego suchego opisu zdarzeń typowo z wojskowych raportów. Kwiatek, ptaszek i drzewko wstawione upiększy Wam opis…. i nie ważne, że rybki są z komercji, bagna, wyrobiska, czy mają tylko 2 kilo. Przecież to nasze hobby. Nie wszystkie zasiadki to 20 z plusem szczególnie na większości łowisk, tu nikt nie znajdzie 20-tek – więc co?? ni pisać nic?????? Polecam zabrać sobie kilka zdjątek z jakiejś zasiadki napisać do tego historię oplecioną kilkoma zdaniami z jej okoliczności i będzie zajefajny materiał do poczytania na każdym forum. Zamiast myśleć, że nie wyjdzie wystarczy spróbować. Pusta kartka nie zobrazuje innym Waszych przeżyć i emocji. Szkoda by piękno tego sportu utkwiło tylko w naszej pamięci….
Gniewosław Bosiacki
Tak samo……….
Tak samo……….Generalnie, z uwagi, iż znów minął prawie rok od ostatniej publikacji powinienem zacząć od przeprosin i wytłumaczenia tego stanu rzeczy. PRZEPRASZAM, bo wiem, że...
Co się stało z Moim Sensem ???
Co się stało z Moim Sensem ???Generalnie, aż wstyd się przyznać, ale jakoś w tym komercyjnym pędzie zapomniałem, iż ciąży nade mną coraz trudniej wypełniany obowiązek bycia sobą....
PIK……………
PIK……………Gdy byłem taki piękny i młody jak Wy, nad wodę jeździło się wyłącznie z miłości do wędkarstwa i kontaktu z rybą. Nie było takiej masy sprzętu, nie było czym się cieszyć...
Ocalić od zapomnienia………
Ocalić od zapomnienia………Wiosna tego roku nas lekko oszukała, co nie zmienia faktu, iż pognała wielu z nas nad wodę byśmy w końcu zrealizowali nasze zamrożone marzenia. Co z nimi...
Moje Miejsce – Mariusz Toruński
Moje Miejsce – Mariusz Toruńskiestem jak zakurzony człowiek w małym zakurzonym namiocie, pomyślałem kiedyś o sobie. Czasu na przemyślenia miałem aż nadto. Zaczęło się w nocy...
Przewrotny „Czynnik Szczęścia”
Przewrotny „Czynnik Szczęścia”Kiedyś to było niedopuszczalne. Wspaniała zasiadka, która zakończyła swój żywot wyłącznie na portalu komercyjnym. Można by pomyśleć, że nic...
Kadr z Sensownego Filmu
Kadr z Sensownego FilmuZnów piszę do was w Sensownym Kąciku i znów wracam myślami do czasów kiedy nie do pomyślenia było , że jakiś gość z księżyca o teoriach zakrawających na...