Nie kończąca się opowieść
Gdyby ktoś spróbował podzielić naszą karpiową przygodę na jakieś etapy, szybko doszedłby do wniosku , że trudno by było ustalić, kiedy sezon się zaczyna, a kiedy kończy. Jak już raz się zaczął, nigdy się nie zaczyna ponownie, i dopóki nie skończy się kompletnym zawieszeniem broni, będzie trwał tak długo, jak pozostanie żywa nasza pasja. . Sensowny Kącik tym razem , co bardzo przewrotne został zaproszony na zasiadkę.
Niby miał być czymś, co w namacalny sposób miało podsumować „ Wędką i Piórem” nasze nadwodne przygody, ale chyba wymknął się autorowi spod kontroli i sam zaczął kreować jego nadwodne ścieżki, w kierunku znanym tylko sobie. Osiągnięcie „karpiowego” spełnienia jest czymś, co staje się dla nas sztuką tak mistyczną , że same poszukiwania wody tej jedynej, a przez to osiągnięć tych jedynych, spędza nam sen z powiek przez całą naszą „karierę”. Tyle wód znanych , tyle terminów do zaklepania i co najważniejsze, tak wielkie szanse na wędkarskie spełnienie, a jednak znowu los rzucił nas nad wodę gdzie „PIK” doprowadza do resetu systemu. Systemu, który powinien być już bardziej oporny na wirusy, lecz po raz kolejny uległ naszej frywolności o „punkcie przywracania”, datowanym na kilka lat wstecz. Sensowny Kąciku, dziś Ty rozkładasz cały nasz majdan. Gdy na początku sezonu się narodziłeś myślałem , że najłatwiej będzie dzięki Tobie skandalizować i wywlekać na wierzch wiele brudów tego świata. Kto wie, może myślało w ten sposób wielu?. Jednak nauczyłeś mnie , że nie o to przecież chodzi w naszej pasji i dlatego, mimo iż nie posiadasz zezwolenia tak po cichu zarzucę Ci wędki 😉 .
Ty nie potrafisz łowić????
Co Ty robisz w moim życiu, mieszając tak dobitnie hierarchie wartości, że zatracam się bez reszty trwając w stagnacji, którą jedną decyzją można by było przerwać. Dlaczego wyrwałeś mnie z ramion cywilizacji w tą dzicz tylko z powodu tego pozornego dokonania, które nie jest zarezerwowane dla jednostek. Czy dlatego tak usilnie dążę do wyszukiwania sobie wyzwań które mnie często przerastają?? Wędki są Twoje, nie marudź. Siedzimy już trzecią dobę nie odzywając się do siebie. Czekamy na tą chwilę która znowu nie nadeszła i najprawdopodobniej znowu nie nadejdzie. Pojawia się pytanie i choć w wersji pisanej zdania od A się nie zaczyna „ A CO BĘDZIE JAK NADEJDZIE”
Zanęciliśmy ???
Pamiętasz, w jakiej sytuacji przygotowaliśmy te 90 x PVA?. Uciekliśmy razem w ciemne zakamarki garażu by poudawać choć przez chwilę , że problemy nas nie znajdą. Celowo zapomnieliśmy telefonu, który w międzyczasie rozładował się od nieodebranych połączeń. Każda kulka tej mieszanki dotknięta ręką. Każdy pellet skrupulatnie policzony, by było po 8. Do dziś czuję ten zapach – zmieszał się z zapachem porażki , którą razem w wędkarskiej pasji utopiliśmy.
Czy nasza pasja nie jest skrajnym kontrastem do tego życiowego pędu, który zmarszczka po zmarszce przypomina nam , że przemijamy??? Ty „ Sensowny Kąciku” jesteś wieczny – i co najważniejsze nie rozpuszczasz się jak nasze życiowe PVA.Ty nauczyłeś mnie jak pokochać noc i się jej nie obawiać. Ty, jak po nici do kłębka , gdy obserwuję zanurzające się w bezkresnej ciemności przelotki smukłego blanku pokazujesz, że mimo tego , iż myślimy, że kontrolujemy wszystko tam pod wodą , tak samo jak i dookoła nas, wszystko toczy się swoim rytmem, który tylko w jakimś małym procencie potrafimy zmienić. Pomożesz mi cofnąć się lata wstecz? Zahipnotyzuj mnie odgłosem iskier z ogniska, które jako dziecko tak uwielbiałem nad wodą. Fascynujące jest to , że mimo zwrócenia na siebie uwagi jaskrawym płomieniem czujemy się bezpieczniejsi niż w ciemności. Czy nie jest to zakodowane w naszym genotypie , że jedynym wrogiem człowieka kiedyś było zwierzę które ten ogień odstraszał???
Marzenie – ogniska blask , aromat nabitej na patyk kiełbaski i dyskretny dźwięk sygnalizatora poprzedzony drżeniem wędki która chyba sprawiła psikusa zaawansowanej elektronice jak by izolując nas od cywilizacji.
Do spełnienia brakuje tylko jednego. Odepchnąć się od brzegu na pontonie w tą bezkresną ciemność i w blasku księżyca rozegrać tą walkę, która nie była nam dana , gdyż malejący do zera opór pokazał , iż zestaw w którymś elemencie zawiódł.„Sensowny Kąciku” – co zrobiłeś nie tak w swym debiucie???
Może tak jak czasami ja i mój wpływ na to co się dookoła mnie dzieje. Może po prostu tak miało być. Poranek swą rześkością wyrwał nas ze snu. Otaczająca wspaniałość zmyła się w ciągu kilku sekund, nie pozwalając nawet zareagować. Deszcz???? – prognozy tego nie przewidywały………… Wiele rzeczy w naszym życiu dzieje się niespodziewanie – ale tego co niekorzystne nie chcemy, co wytłumaczalne najbardziej lecz to co złe niestety najbardziej tkwi w pamięci. Przeklinamy cały świat. Rozmowa telefoniczna z kolegą pełna użalania się nad własnym losem usypia deszcz i przywołuje wspomnienia dotyczące tej wody, której historia sięga bardzo daleko. Pojawiają się spekulacje i rozważania o tym co by było gdyby sen się ziścił. Gdyby nasz „ Sensowny Kącik” w swoim wędkarskim debiucie dokonał rzeczy niemożliwej. Najbardziej spektakularnym opisem było by ujęcie tego co się wydarzyło w szablonie perfekcji, która niestety nie nastąpiła. Jazgot centralki wprawił naszą trójkę w osłupienie. Rozmówca po drugiej stronie słuchawki zamilkł, mój wirtualny towarzysz nawet nie poderwał się z krzesła, a ja w pontonie nie zwalniając cumy odpycham się na wodę, wracając do brzegu z impetem. Próba jej zwolnienia kończy się prawie wywróceniem, ale szybko przechodzi to w zapomnienie i gdzieś na środku wody rozgrywam walkę którą po raz kolejny mój przeciwnik toczy o przetrwanie.
Pierwszy z tej wody …………………. Czuję to co chcę w takich chwilach czuć. Powtarzam do siebie. Spokojnie, jak ma wyjść to wyjdzie. I wychodzi – na fali , jak baranek, majestatycznie wpływa do podbieraka. Na brzegu widać , że kiedyś stoczył wygraną walkę o przetrwanie. Jestem ciekaw ilu z tych ludzi , którzy przez ostatnie dni z dużą dozą ciekawości przyglądając się moim poczynaniom potrafiło by mu zwrócić wolność, o którą kiedyś tak zawzięcie w jakiejś siatce wiele lat temu walczył………….
Sensowny Kąciku – wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
To był wspaniały rok i mam nadzieję , że jeszcze wiele ich przed nami.
Daniel Kruszyna
Noc
NocPowstało wiele teorii na temat łowienia a najwięcej na temat zwyczaji ryb które zawsze można próbować obalić jednym prostym stwierdzeniem „tylko ryba może czuć jak ryba” , a...
Polonijne przemyślenia – Gosławice 2015
Co się stało z Moim Sensem ???365 dni…..tyle przyszło mi czekać by po raz kolejny przeżyć szczęście które zaoferowali mi polonijni przyjaciele . Być z Wami nad wodą, to tak jak...
Plum ………… no i poszło
Plum ............ no i poszło W ostatnich czasach jakoś nie bardzo chce mi się pisać o samym wędkarstwie, tj. stricte wędkarskich sprawach np. jak to połowiłem gdzie byłem i...
Skazany na samotność
Skazany na samotnośćZima . Ten martwy dla mnie czas traktuję jako okres ładowania akumulatorów do ucieczki przed tym co mnie otacza. Rodzina , praca , przyjaciele………… ważne...
W pogoni za marzeniem
W pogoni za marzeniem„Karpiowanie” miało być dla mnie odskocznią od monotonii życia, sposobem na bliższy kontakt z naturą i jej pięknem, oraz dodatkowo pasją, która wytwarza...
Ryba na zbyt wielką patelnię
Ryba na zbyt wielką patelenięMateriał będzie długi jak ktoś spodziewa się epopei pełnej wspaniałych wędkarskich osiągnięć już teraz może sobie tą lekturę darować bo będzie to...
PRĄDKI – SPOTKANIE KCT 2011
PRĄDKI – SPOTKANIE KCT 2011Tegoroczne spotkanie utwierdziło wielu w przekonaniu , że powinniśmy się spotykać dopóki sił nam starczy by razem w takim gronie ze sobą wytrzymywać....