Noc
Powstało wiele teorii na temat łowienia a najwięcej na temat zwyczaji ryb które zawsze można próbować obalić jednym prostym stwierdzeniem „tylko ryba może czuć jak ryba” , a jako, że podobno jak i dzieci ryby głosu nie mają nasze teorie są poparte stwierdzeniami tylko jednej strony. Reszta w większym lub mniejszym stopniu pozostaje w sferze – WYDAJE MI SIĘ. Więc….. wydaje mi się , że większość Karpi uaktywnia się do żerowania właśnie nocą.Sam nie wiem , czy w to wierzę , ale tak sobie ubzdurałem i koniec. To właśnie zbliżająca się NOC skłoniła naszego bohatera do desperackiego rytuału poszukiwania pokarmu pośród wielu sideł zadających ból które w tak skuteczny sposób marnotrawią tak mozolnie gromadzoną energię. Upalne wiele tygodni spowodowało we wodzie potężny deficyt tlenu doprowadzając wiele łowisk do potężnego marazmu gdzie każde opady deszczu czy silniejszy podmuch wiatru był dla nich zbawieniem. Tak miało być i tym razem.Lokalne burze – czekałem na nie jak na zbawienie , choć w innych rejonach kraju potężne żywioły siały spustoszenie…….Nocą w okresie takich upałów woda budzi się do życia. W oddali słychać potężne PLUM, które tak ukochał sobie jeden z naszych autorów daje szansę , że w końcu coś wprawi nas w stan łowiskowej euforii oznajmiając nas przeraźliwym piskiem , że nadszedł czas zmierzyć się z głębinowym potworem. Oko ludzkie nad wyraz ułomne nie potrafi w pełni cieszyć się tym co jest w stanie zaobserwować za dnia. Gdyby jednak połączyć wyrazistość nocnych doznań i odczuć z tym co widzialne, powstała by zapewne wielka satysfakcja jakiej wielu z nas nigdy nie doświadczyło.
Czyż to nie jest inny wymiar rzeczy do których przywykliśmy?
Gdy zacząłem łowić karpie , uskuteczniając coraz to dłuższe zasiadki, na których siłą rzeczy trzeba czasami się przespać, gdzieś umknęła mi cała magiaNOCY. Kilka ostatnich wyjazdów przypomniało mi o tym co jest pięknego w nocnych zasiadkach.Nasz bohater powoli i ospale wyruszył z miejsca swojego ” dziennego pobytu”.
Nawet jeśli nie możemy tego być pewni, to wiara której nam nie brakuje pozwala chociaż pofantazjować , że ta chwila się zbliża. Często, i tutaj myślę , ze nie jestem odosobniony w takich chwilach śnimy na jawie. Ilu z nas w sposób prawie namacalny wmawia sobie , że to JUŻ. Branie,Hol i piękna zdobycz. Takie sytuacje towarzyszą każdej mojej zasiadce i nie mam zamiaru się od takich fantazji usilnie izolować. Czy nasz bohater znalazł zaserwowane mu przysmaki ?
Delikatne piiiiiii – Teraz jesteśmy straceni.Nauczeni doświadczeniem wiemy , iż takie sytuacje mogą zwiastować tylko to , że coś zainteresowało się naszym zestawem. Oczyma wyobraźni widzimy jak kilka pięknych złotołuskich „grubasków” czesze dno naszej miejscówki by w końcu trafić na naszą kuleczkę.
uleczkę którą wielokrotnie dotykaliśmy zanim zadecydowaliśmy , że to właśnie ona będzie przedłużeniem naszej ręki by w połączeniu z zestawem końcowym delikatnie chwycić naszą zdobycz.
Czas upływa a efektów naszych teorii nie widać…..
Dobrze , że jest chociaż ona – NOC
Nie wiem dlaczego , ale w dzień nie jestem tak wielkiej wiary w powodzenie efketu naszych herezji ? Zapewne jest to spowodowane tym , iż w dzień nasza wyobraźnia nie musi tak wnikliwie pracować dostając obraz podany na tacy. Nocą jest inaczej – w oddali następne potężne PLUM. Oczyma wyobraźni widzę , jak zbliża się do mnie , choć tak naprawdę to się oddala i tutaj znowu znajduję wytłumaczenie na ta okoliczność.”Jest duży , ostrożny i coś go wystraszyło.WRÓCI……………..
NOC – i jej nierozłączny element w postaci małych krwiopijczych bestii powoduje , iż uciekam do namiotu oglądając świat zza przestronnej moskitiery która stanowi 70% ścian namiotu pozbawionego tropiku. Delikatne puk puk puk – zamienia się w coraz to mocniejsze kap kap kap Nawet deszcz padający w nocy „smakuje” inaczej wygrywając różne melodie na napiętych ściankach namiotu. Deszcz i hałas który wydaje powoduje , ze wytężam wzrok by wychwycić światełko sygnalizatora.
Szkoda by było to wszystko przespać.Szkoda tracić całą tą otoczkę i tak po prostu wszystkie te wspaniałe chwile przespać, wstać o poranku , zwinąć się u uciec do domu tak naprawdę jak by się nad wodą nie było ….Gdzie jest nasz bohater – teraz jestem pewien , że się zbliża.
Mijają minuty , mija godzina i zaraz zaczynie świtać……..Zmęczony by nie usnąć zaczynam znowu pisać.
Dźwięk sygnalizatora wyrywa mnie z głębokiej zadumy.
Hol …… niestety już o poranku, ale będący efektem nocnej determinacji i wywiezienia zestawów w mroczną otchłań, by o świcie zapach świeżych, zadipowanych kulek przebijał się przez rozmytą już zanętę.Jednym pociągnięciem wiosłeł jestem kilkadziesiąt metrów od brzegu.Mimo , iż doznania podczas holu z łodzi są lekko niemiarodajne wiem , że nie mam do czynienia z naszym bohaterem.W podbieraku widzę , że to nie on – jednak jego urodę potęguje mgła która tworzy piękną scenerię do ujęcia z młodszym bratem naszego bohatera.Może to lepiej , że to nie ON – może lepiej, że znów pozostał w sferze marzeń choć…….Przyprowadził swojego kolejnego młodszego brata który był kilkukrotnie większy od poprzednika o poranku 😉 i dał wiele wspaniałych doznań podczas kilkukrotnych prób podebrania go w okolicach zestawów innych uczestników tej nocnej zasiadki.
W końcu marzenia są po to by je mieć ……
Daniel Kruszyna
Wiosna czy jeszcze zima????
Wiosna czy jeszcze zima????Mijające pierwsze dni wiosny nie napawały optymizmem ,lecz chęć wyjazdu nad wodę wraz z kolegami była silniejsza od niesprzyjającej aury. Wczesna...
Moje szczęście z 2ką z przodu
Moje szczęście z 2ką z przoduSwoją pierwszą przygodę z wędką zacząłem?… Sam nie wiem kiedy, było to pewnie z 30 lat temu. Pamiętam do dziś jak zaczynałem od bata z bambusa,...
Mój wielki , wędkarski sukces
Mój wielki , wędkarski sukcesytuł mojego artykułu nie bez przyczyny nosi nazwę „mój wielki sukces wędkarski”. Nazwałem go tak, ponieważ udało mi się zrealizować coś co od wielu...
Zasiadka w barwach jesieni
Zasiadka w barwach jesieniPojawiające się na drzewach liście w kolorze złocistym są nieodzownym elementem końca lata i początku nadchodzącej szybkim krokiem jesieni. Dla...
O dwóch takich co się na karpie wybrało
O dwóch takich co się na karpie wybrałoDaleko, daleko za siedmioma morzami, siedmioma górami w wielkim ciemnym lesie było małe jeziorko. Starzy ludzie powiadali, że kiedyś dawno...
Z pamiętnika pasjonata
Z pamiętnika pasjonataSwoją przygodę z łowieniem metodą włosową oraz według zasady 'złów i wypuść 'zacząłem w maju 2009 r . Wtedy to pojechałem wraz z bratem oraz kuzynem nad...
Goplanica karpiowym rajem ????
Goplanica karpiowym rajem ???? Tytułem wstępu odpowiemy na pytanie zawarte w nazwie tematu. Dlaczego przyrównujemy akurat to łowisko do raju?? – odpowiedź jest bardzo prosta –...