Ocalić od zapomnienia………
Wiosna tego roku nas lekko oszukała, co nie zmienia faktu, iż pognała wielu z nas nad wodę byśmy w końcu zrealizowali nasze zamrożone marzenia. Co z nimi zrobić ???? – czy nie szkoda by rokrocznie przykrywały się kolejnymi, będąc obrazami które dochodzą na zawsze w niepamięć ???
Czy nie szkoda, by bardzo powtarzalne obrazy, w końcu dotyczące powielanych na pewnych płaszczyznach schematów, mieszały się ze sobą by finalnie ulec unicestwieniu ???
Może by tak je spisać ?? – Wędką i Piórem – W końcu nie bez powodu tutaj się wszyscy znaleźliśmy.
Gdy zaczynałem tworzyć portal Sens Życia wiedziałem doskonale, jak ważny jest plan działań w każdym materiale który powstaje zanim wyruszymy nad wodę. W ostateczności możemy spontanicznie oddać się temu co nas zastało na łowisku – lecz mimo wszystko łatwiej wiedzieć co chcemy zrobić i lekko czasami od założonych tematów odejść, niż działać kompletnie chaotycznie.
Nie da się zrobić dobrego materiału bez planu działań dotyczącego chociaż najbardziej istotnych zagadnień, które chcemy wpleść w naszą „WĘDKARSKA KRONIKĘ”
Pierwsza najważniejsza sprawa – PLAN. Skupmy się tutaj na zdjęciu przedstawiającym wybrane zdjęcia do artykułu, które w formie katalogu przedstawiliśmy jako podpowiedź. Załóżmy, iż wybraliśmy najciekawsze dla nas fotografie które są powiązane z jakimiś naszymi przemyśleniami.
Dla przykładu foto1. – jak byśmy ją nazwali ???? – jakie doznania towarzyszą obserwacji takiego widoku. Korzystając z wspomnianej wcześniej pogodowej „katastrofy” spróbujmy się odnieść do tych pogodowych anomalii i zacznijmy.
„Wiele miesięcy potrzebowaliśmy by zobaczyć nad wodą widok który w pełni można określić stwierdzeniem – NADESZŁA WIOSNA”.
W tym miejscu można popłynąć na dziesiątki sposobów, by opowiedzieć całemu światu o tym co cechuje wczesnowiosenne zasiadki, radości jaka rodzi się w naszym sercum gdy dookoła wybucha bomba zieleni, zroszona pierwszymi wiosennymi kroplami deszczu.
Radosna twórczość autorów którzy nic nie muszą, jest najpiękniejsza. Mogą sobie pozwolić na wiele stwierdzeń które trudniej do artykułu przemycić firmowym graczom.
Foto 2. Hmmmmm – aparat na pomoście, podczas tej zasiadki się nie napracował – choć producent przynęt gwarantował, ze będziemy tak często łowić okazy, że zapomnimy jak się nazywamy. Odrobina sarkazmu ??? Czasami się przyda pikanteria w naszych wypowiedziach, byle tylko nie stać się naczelnym wichrzycielem, co najgorsze mało merytorycznym w swoich osądach, gdy na poparcie naszych teorii pozostanie nam stwierdzenie – DLACZEGO ??? – NO BO TAK, i tutaj apel byśmy się nie zapędzali w ocenach – skupmy się na budowaniu własnych wypowiedzi – inni niech martwią się o siebie i o swoje.
Narzędzi do „pracy” mamy wiele. Od kartki papieru – poprzez telefony komórkowe, tablety oraz laptopy które bardzo często zajmują stałe miejsce w naszym ekwipunku, a dzięki dobrodziejstwom wielu łowisk i dostępowi do prądu na stanowiskach, stają się wręcz standardem zasiadek.
Nie macie czasu ???? Tutaj takiego wytłumaczenia nie będzie. Facebook nie zginie gdy opuścicie go raz dziennie na godzinę by nie pozwolić na UTRATĘ WSPOMNIEŃ. Patrząc na zdjęcia okazuje się, że wszystko zostało NARYSOWANE OBIEKTYWEM.
Bardzo rzadko pracuję inaczej. Obiektyw stał się moim piórem i zauważyłem, iż w ten sposób rejestruję to co chcę przekazać.
Przeskoczmy całą szczęśliwą siódemkę zdjęć które wybraliśmy w trzech różnych scenariuszach. Pokażę wam w ten sposób jaki duży wachlarz możliwości daje to co wcześniej uchwyciliśmy.
W nawiasach umieściliśmy numery zdjęć – Scenariusz 1
Gdy nadeszła wiosna w zielonym Amoku wszyscy chcieliśmy znaleźć się nad wodą (1). Aparat w gotowości, położony jak najbliżej wody by przypominał nam o tym, że coś jeszcze mamy do zrobienia.
Na to czekaliśmy przez wiele zimowych miesięcy (2) . Zachód słońca – dyskretne światło LEDOWEJ lampki, które działa na wyobraźnię (3) oraz późnojesienne wspomnienia gdy jeszcze w szarej surowej scenerii osiągaliśmy ostatnie sukcesy w ubiegłym sezonie (4).
Znowu tu jesteśmy – u naszego boku najwierniejszy przyjaciel który jak by potrafił czytać, a wręcz próbował dać nam dobrą radę (5) . Zabrakło przecinka – na pewno zabrakło tchu, gdy kolejnego poranka obudził nas ten wspaniały widok dla którego tutaj jesteśmy (6) . Jak można tego nie opisać ???? Zawsze znajdzie sie wyjście z sytuacji gdy cywilizacja powiedziała stop i zabrała nam prąd ze wszystkich naszych urządzeń a na ratunek przychodzi stara dobra kartka papieru (7)
Oczywiście bardzo spłyciliśmy wszystkie stwierdzenia, choć czasami aż przykro gdy na ręku łowcy w świetle fleszów mieni się wspaniały pełnołuski gigant podpisany tekstem MY NEW PB. Co z tym zrobimy ???? Mega osiągnięcie ??? – a może żonglerka numerami zdjęć, by było ciekawiej?
Scenariusz 2
Nad wodą znaleźliśmy się gdy robiło się już szaro – na szczęście jednym klikiem włącznika w lampce LEDOWEJ udało się wspomóc gasnące promienie słońca, by rozświetlić obozowisko przed kilkoma dniami zasiadki (3). Poranek zaskoczył nas przepiękną paletą barw, która powoduje, iż wracamy w to miejsce przykryte pierzyną z porannej mgły (6). Noc dała nam jedną rybę, która ewidentnie wypoczęła przed sesją fotograficzną, pozując bardziej do ujęcia „BACK STAGE” niż do katalogowego zdjęcia muskularnego karpia który ukrył swoją masę w cyberprzestrzeni (4). Kiedy wreszcie nadejdzie wiosna którą utrwaliliśmy w obiektywie w ubiegłym roku (2) – o tej porze było inaczej, zresztą widać to doskonale (1).
Można tylko się pożalić swojemu Pamiętnikowi i łaciatemu spadkobiercy wszystkich naszych rozterek, który wiernie nam na tym kwietniowym mrozie towarzyszył (5). Chyba trzeba będzie napisać list i włożyć go do butelki – niech na fali trafi do władcy pogody i odda nam to co chyba wysłał gdzieś indziej (7)
Jak doskonale widać nic nas nie ogranicza. Zdjęcia są autentyczne – to do nas należy jakie znajdziemy dla nich zastosowanie. Gdy będziemy opisywali szczegółowo zasiadkę nie uciekniemy się do mieszania faktów i siłą rzeczy skupimy się na elementach mających odbicie w rzeczywistości. Nie zachęcam tutaj w żaden sposób do uciekania się do kłamstw – choć niejednemu Firmowemu łowcy by troszkę artystycznemu polotu się przydało.
Scenariusz ostatni, najbardziej realny – używamy do niego tylko zdjęcia tegoroczne
Scenariusz 3
Nad wodą znaleźliśmy się troszkę na siłę. Jakieś fatum wisiało nad tą zasiadką od początku. Awaria samochodu, zawodowe perturbacje całej naszej trójki, wszystko na siłę i do tego jeszcze ta wstrętna parszywa aura która powoduje, że nawet nie chce się aparatu wziąć do ręki (2).
Noc dała jedno branie. Wyholowana ryba na sflaczałym pontonie (4) – bo temperatura spadła do -3 , niespokojna noc i kilka mniej ciekawych rzeczy powoduje, że to wszystko stało się chyba tylko po to byśmy nie zwariowali po raz kolejny sprawdzając pocztę czy coś się jeszcze bardziej nie zepsuło (5).
Lista tego co ważne na cały sezon okazała się nie do zrealizowania już od początku bo punkt pierwszy wyraźnie głosił.(7) OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA – a my chcemy zapomnieć……………. Jednak nie tylko sukcesy nam towarzyszą, trzeba umieć żyć i z porażkami, może będzie ich mniej w późniejszym czasie.
Wszakże przed nami MAJ – miesiąc wędkarskich cudów. (3,6,1)
Oczywiście klasyczne przelanie swoich myśli na papier po sesjach foto również zda egzamin a w przypadku relacji z imprez, lub zasiadek gdzie chcemy oprzeć się o statystyczne informacje, czasy wagi wiele nam to pomoże i na pewno zaowocuje to kilkoma pięknymi zdaniami, które być może gdzieś by umknęły a tak „DOPALĄ” nasze fotografie,
—————————————————————————————-
Wierzycie, że można to zrobić ? Ja zawsze wierzyłem, że można poprzez bycie sobą przemycić siebie bardzo daleko. Słowo pisane przetrwa wieki. Każdą publikację traktuję jak cos wyjątkowego i zawsze będę pamiętał słowa mojego ówczesnego przyjaciela, gdy dostaliśmy odpowiedź z redakcji pewnego kwartalnika, że nasz materiał się ukaże. Byliśmy wtedy nad wodą – powiedział. JESTEŚMY CZĘŚCIĄ HISTORII.
Odnajdźcie również taki cel w swojej przyszłej twórczości bo naprawdę warto.
Pozdrawiam Sensownie – Daniel Kruszyna
Back The Primitive
Back The PrimitiveCelem wyprawy było jezioro, położone miedzy Paryżem a Le Mans, w pięknej dolinie rzeki Loire. Powierzchnia to około 15 hektarów głębokością wahającą się miedzy...
Zatoka marzeń
Zatoka marzeń Do napisania tego materiału zainspirował mnie ciekawy artykuł znaleziony na portalu „Sens Życia”. Portal ów również obudził we mnie chęć pisania, macie więc do...
Moje wędkarskie początki
Moje wędkarskie początkio wędkarskiej przygody zachęcił mnie tata .Było to 4 lata temu. Pamiętam dokładnie jeden z moich pierwszych wyjazdów. Było to stare dorzecze rzeki Warty w...
Schyłek lata z życiówką w tle
Schyłek lata z życiówką w tleSchyłek lata …………… najpiękniejszy czas na wspaniałe chwile nad wodą. Od kilku lat ta pora roku daje mi naprawdę wiele radości których doznaję na...
Jak zdjąć karpiowe fatum
Jak zdjąć karpiowe fatumPełni nadziei na duże ryby wybraliśmy się z Damianem na dwudniową zasiadkę. Jak dotychczas to mój najgorszy sezon w życiu i po ostatnich porażkach bardzo...
Tylko strach może unicestwić marzenie
Tylko strach może unicestwić marzenieCzym jest dla mnie łowienie karpi?…………………………….. Gdy kilka ładnych lat temu pierwszy raz poczułem na kiju pierwszą dużą rybę wiedziałem , że...
Rafik – Historia pasją pisana
Rafik – Historia pasją pisanaKiedy dokładnie to się zaczęło? Naprawdę nie wiem, ale zdaje się, że gdy miałem 7-8 lat. Na gliniance niedaleko mojego domu, kij leszczynowy, kawałek...